31 sierpnia 2011

Pola w motylach oraz podwójne pożegnanie...

No i popłynęły łzy... Jest mi strasznie przykro, że oto zakończył się pewien - jakże wspaniały - okres w moim życiu. Przez ostatni rok spędzałam dni z cudownymi dzieciakami i Ich wspaniałymi rodzicami. Nie wyprowadzają się na koniec świata, na pewno będziemy się odwiedzać od czasu do czasu, ale to już nie będzie to samo, co od września minionego roku aż do dziś...

Pokażę Wam teraz drugi scrap, dla starszej dziewczynki - mojej kochanej Poli. Jak tylko zobaczyłam to zdjęcie, od razu wiedziałam, jak je oscrapuję. Praca zrobiła się praktycznie sama (bardzo dużo zdjęć, bo mi się ten scrap po prostu podoba):

Papiery kupione w Galerii Papieru, kwiaty, tusze i biały dabber ze scrapcomu, dużo motyli dziurkaczowych, trochę stemplowanych, perełki, zawijaski z wykrojnika, ręczne przeszycia i cudne zdjęcie małej Polci :*

***
A teraz żegnam się z Wami na jakieś 3 tygodnie, wrócę tu z nową pracą dopiero w drugiej połowie września, ponieważ dziś wieczorem wyjeżdżam na zasłużony wypoczynek!
Gdybym w czasie mojej nieobecności jakimś cudem wygrała w jakimś Candy, to bardzo proszę nie skreślać mnie, jeśli po kilku dniach się nie odezwę w sprawie nagrody ;P bo najprawdopodobniej nie będę mieć dostępu do sieci!!

Olgusia w motylach

Dziś przychodzę do Was ze szczególnymi pracami, w które włożyłam naprawdę całe serce i przy przekazywaniu których możliwe jest, że się popłaczę...
Pamiętacie TEN ALBUM DLA POLI? Cóż...dziś ostatni dzień, który spędzamy razem :( Zrobiłam więc dla Polci oraz dla Jej siostrzyczki - której się w międzyczasie dorobiła ;) - scrapy, żeby dziewczynki mogły je mieć w swoich pokojach.
Zacznę od tej mniej udanej pracy. Nie wiem dlaczego, ale bardzo ciężko oscrapowywało mi się to zdjęcie... Najpierw nie mogłam dobrać papierów, jak już je dobrałam, to pół dnia ręcznie obszywałam te dwa prostokąty, a później miałam problem, bo nie wiedziałam, co jeszcze do tej pracy dodać :( Ostatecznie jestem z efektu dość zadowolona, ale żałuję, że nie wyszło lepiej. Pomysł na stada motyli zaczerpnęłam od Enczy i Zielonookiej. I takie stadka będą się u mnie często pojawiać, bo bardzo mi się podobają, a od dwóch tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką motylowego dziurkacza MS ;)

A oto i słodka, kochana Olgusia w motylach:
Całość wyszła dość przestrzennie:
Kolory dopasowałam do zdjęcia, starałam się jednak, żeby wyszło lekko i pastelowo. Mam nadzieję, że mi się udało....
Papier z tła oraz kluczyk pochodzą z UHK Gallery, niebieskie prostokąty to papier z kolekcji Authentique: Journey - tę pracę również zgłaszam na wyzwanie #4 na blogu UHK Gallery - inspiracje, ponieważ papier w tle (o, TEN) jest kolejnym jednym z moich ulubionych uhkowych papierów: zawsze uważałam, że jest idealny do prac ślubnych, na chrzest i komunię, robiąc ten scrap odkryłam, że świetnie nadaje się także do innej tematyki :) Papier ten jest bardzo delikatny, subtelny i elegancki, daje wiele możliwości :)
W pracy użyłam też listków i wykrojników wyciętych maszynką BS oraz dziurkaczowych motyli i gałązek MS. Dorzuciłam ręczne przeszycia, trochę perełek i samodzielnie posklejane kwiatki :) Kluczyk potraktowałam turkusowym tuszem ze scrapcomu.

Wrócę tu jeszcze po południu z drugą pracą, a teraz biegnę na śniadanie, bo za pół godziny wychodzę do dziewczynek!

30 sierpnia 2011

Urodzinowa kartka dla 12-latki

Otrzymałam ostatnio trudne - jak dla mnie - zlecenie. Miałam zrobić kartkę urodzinową dla 12-letniej dziewczynki. Problem miałam niesamowity, bo przecież takie 12 lat to chyba najgorszy wiek: już nie dziecko, ale jeszcze nie nastolatka... Wiedziałam tylko, że Sumi - bo tak ma na imię Solenizantka - lubi kwiaty. Postanowiłam więc zrobić ukwieconą kartkę - kolorową i radosną, dziewczęcą, ale nie przesłodzoną i niezbyt dziecięcą... Czy mi się to udało? Sama nie wiem. Mam tylko nadzieję, że kartka spodoba się dziewczynce oraz zamawiającym pracę Dziadkom!

Na pierwszej stronie moje skromne próby zaprzyjaźnienia się z Big Shotem: ramka i zawijasek wycięte przy użyciu wykrojników Marianne D. Cała kartka jest w tonacji turkusowo-fioletowej z elementami w bieli, do jej wykonania użyłam papierów Lemonade i ILS. Brzegi papierów są delikatnie poszarpane i potuszowane tuszami Latarnia Morska - fioletowym i turkusowym. Ze scrapcomu pochodzą też samoprzylepne kryształki, cyferki-naklejki i część kwiatków.

Środek również ozdobiony, utrzymany w tej samej kolorystyce co pierwsza strona, ale bardziej ascetyczny: nie dodawałam tu już kwiatów ani motyli, żeby nie przesłodzić. Jest tylko tag ze stemplem Lemonade oraz wydrukowane i oprawione życzenia.
I jeszcze fotki w wersji "na płasko" ;)

Wrócę tu jutro w pewną szczególną pracą, z której jestem dumna. I będzie duuużo zdjęć.

27 sierpnia 2011

Niebieskawo-zielonkawy rozkwit :)

Zrobiłam w nocy kartkę, która spełnia zarówno wymogi wyzwania kartki#67 na Scrapujących Polkach, jak i wymogi wyzwania #4 na blogu UKH Gallery - inspiracje :)

Na PS trzeba było zrobić kartkę, której głównym motywem będzie własnoręcznie wykonany kwiat.

W UHK Gallery było już gorzej ponieważ należało zrobić pracę z użyciem swojego ulubionego papieru. A ja...no cóż, w każdym polskim sklepie z papierami mam jakiś swój ulubiony papier, a najczęściej kilka. W zagranicznych papierach też jestem zakochana, uwielbiam na przykład całą kolekcję Bo Bunny Gabrielle... Ale skoro to wyzwanie na sklepowym blogu UHK Gallery, to postanowiłam wykonać pracę właśnie z Ich papierami, moimi ulubionymi papierami z tego sklepu ;) Najbardziej lubię kolekcję Green Expectations, szczególnie zielone arkusze. Do tej kolekcji podchodzę bardzo sentymentalnie, ponieważ wygrałam ją w candy i była to pierwsza nagroda w candy jaką w ogóle kiedykolwiek wygrałam, tego uczucia się nie zapomina ;))) Ale uwielbiam ją także za kolorystykę i niesamowity klimat, jaki dzięki użyciu tych papierów można nadać każdej jednej pracy :) W poniższej kartce użyłam więc TEGO papieru, wycinając z niego ornamenty, z których następnie za pomocą taśmy 3d utworzyłam dość wypukły kwiat :) Jako tło kartki wybrałam z kolei TEN pasiasty papier z innej kolekcji, uwielbiam wszystkie paskowe papiery z UHK Gallery, są świetne do zabawy tuszami, bowiem każde maźnięcie pasiastego papierka sprawia, że nabiera on zupełnie innego wyglądu :) Tym razem padło na zielonkawo-niebieskawy papier, bo taki pasował mi do kwiatka ;)

Przerwa w gadaniu, czas na pokazywanie :P
 
Jak widać, do cudnego kwiatucha dodałam niebieski szklany ćwiek ze scrapcomu, dodałam trochę tuszowań turkusowym i zielonym tuszem Latarnia Morska, użyłam jedne z moich "najpierwsiejszych" zawijasków i listków z Big Shota :)), dorzuciłam perełki zrobione za pomocą liquid pearls, obszyłam wszystko zieloną muliną, wystrzępiłam brzegi i powstała taka chyba dość przyjemna dla oka karteczka :)
Mam do pokazania jeszcze dwie prace, ale nie wiem, czy wrzucę je tu dzisiaj, bowiem za każdym razem, jak włączam komputer, jestem bliska roztopienia się z gorąca ;) :P Jest taki upał, że chyba czeka mnie kolejna twórcza noc... :)

Fruwając w czekoladowej przestrzeni...

Dziś kolejny - czwarty już - tag na tagowe wyzwanie Craft Artwork. Tym razem tworzymy w kolorze brązowym.
Początkowo chciałam umieścić na tagu kwiat - żeby praca była spójna z pozostałymi tagami, ale później strasznie mnie kusiło, żeby wypróbować choć jeden z mojego nowego zestawu motylowych stempli. I jestem absolutnie, na zabój zakochana w tym motylku i chyba w całym zestawie będę. Uprzedzam więc, że w kolejnych moich pracach będą pojawiać się całe stada motyli, aż do znudzenia ;))) :P


Wyszło prosto i skromnie, bo nie chciałam niczym przyćmić blasku tego cudnego motylka :) Stempel odbiłam dwa razy: na papierze Victoriana w kolorze gorzkiej czekolady jasnobrązowym tuszem Latarnia Morska, a następnie na lewej stronie papieru z serii Usłane Różami z Galerii Papieru ciemnobrązowym tuszem Latarnia Morska. Motylki przykleiłam warstwowo na tło zrobione ze smakowitego, brązowego papieru z UHK Gallery, które również potraktowałam ciemnobrązowym tuszem. W lewym dolnym rogu dodałam piękny ćwiek ze scrapcomu, który przytrzymuje kawałek siateczki, również zafarbowanej brązowym tuszem :) Na koniec domalowałam czekoladową farbą akrylową zawijaski, kreski i kropki, a zawijaski dodatkowo ozdobiłam złotymi malutkimi perełkami. I tyle :)
Ubolewam nad faktem, iż chyba nie będzie mi dane stworzyć na czas ostatniego elementu wyzwaniowej książeczki tagowej :( Mój smutek jednak nieustannie walczy o miejsce z radością, ponieważ powód niezamieszczenia pracy będzie bardzo przyjemny: 1 września wyjeżdżam z Ukochanym w góry na kilka dni, później wracam do domu na jeden dzień i wybywam z rodzicami...też w góry ;) Do domu i do scrapowania powrócę dopiero po 18 września, więc będę mieć dłuższą przerwę i w tworzeniu, i w blogowaniu...

Zanim to jednak nastąpi, opublikuję jeszcze kilka prac, ponieważ upały powodują u mnie bezsenność, a nocne czuwanie sprzyja scrapowaniu ;) Dziś wrócę tu jeszcze z jedną pracą, a może nawet pojawi się ich więcej...? ;)

24 sierpnia 2011

Różany ślub

Taka kartka już tu kiedyś była, ale zostałam poproszona o zrobienie podobnej ;) Różnią się ramką, ilością motylków i stopniem koślawości moich ręcznych przeszyć :P No i oczywiście imionami młodych i datą ślubu ;)))

Delikatnie, romantycznie, chyba baaardzo ślubie - a przynajmniej taki był zamiar :)

Z kieszonką na prezent.

I z miejscem na ręczne wpisanie życzeń (w poprzedniej wersji życzenia były nadrukowane).
Zamawiająca zadowolona, to i ja szczęśliwa :)

Użyłam: papierów z Galerii Papieru, motylków z dziurkacza MS, ramki kupionej w UHK Gallery, na ramce trochę srebrnego, opalizującego brokatu, wcześniej pomalowałam ramkę białą farbką akrylową z aplikatorem, kupiłam to cudo w scrapcomie.

A teraz robię kartkę urodzinową dla 12-letniej dziewczynki, oj, to dopiero dla mnie wyzwanie! ;)

ps. po kilku godzinach wściekłości, żalu, rozczarowania i bezradności udało mi się - głównie dzięki uprzejmości dziewczyn z forum scrappassion - zakolegować z Big Shotem. Do przyjaźni jeszcze trochę nam brakuje, ale od wczoraj jest już dużo lepiej i nawet zaczynamy się lubić :) Pierwsze efekty naszej współpracy już wkrótce na blogu! ;)

21 sierpnia 2011

Paryski tag

Od kiedy interesuję się scrapbookingiem, zbieram sztywne metki od ubrań. Ale kupując ciuchy nie zwracam na metki większej uwagi, dopiero w domu przeglądam, co się nadaje do oscrapowania, a co nie.

W tej pracy wykorzystałam metkę ze sklepu Jeans Club, kupiłam na wyprzedaży spodnie. I gdybym wcześniej zauważyła, jaka cudna metka do nich jest dołączona, to...chyba skusiłabym się na jeszcze jedną parę ;))))

Mam tę metkę od kilku miesięcy i od początku wiedziałam, że wykorzystam ją do jakiejś "paryskiej" pracy. Chciałam, żeby było starociowo i romantycznie. Wyszło średnio, ale i tak fajnie się patrzy na metkę w nowym wcieleniu :)
Po raz kolejny wykorzystałam papiery z kolekcji Authentique: Journey. Mniejsze kawałki papieru poszarpałam nożyczkami i potraktowałam brązowym tuszem Latarnia Morska, jasnobrązowym tuszem potraktowałam też kawałek papieru, na którym ciemnobrązowym tuszem odbiłam mój najukochańszy stempel rowerowy z UHK Gallery. W związku z tym, że metka ma naturalnie ciemny otok, zrobiłam na tagu taki sam za pomocą czarnego tuszu. Dołożyłam romantyczny, starociowy kwiatek Primy, też ze scrapcomu, kluczyk od UHK i moje paryskie naklejki, które dłuugo czekały na okazję ;)

Z efektu jestem średnio zadowolona, muszę jeszcze dowiązać brudnoróżową wstążeczkę, ale chwilowo takiej nie posiadam :P i chyba przerobię ten tag na kartkę, ale jeszcze się zastanawiam ;)



A najlepsze jest to, że z tego samego sklepu mam jeszcze jedną metkę - tym razem w klimacie marynistycznym... ;)

Zupełny przypadek

Od dwóch dni wena mnie nie opuszcza - nic dziwnego, te wszystkie nowe nabytki niemal wołają, żeby ich użyć ;))) Wczoraj wieczorem najgłośniej krzyczała mini serweteczka prosto z Koniakowa :)) W związku z tym, że na biurku wciąż leżały papiery z nowej kolekcji Authentique: Journey (nadal leżą, więc trochę Was nimi pomęczę, bo są świetne!!), postanowiłam dodać je do serwetki i zrobić jakąś delikatną, elegancką kartkę. I naprawdę nie wiem, jak to się stało, że bez planu, zupełnie nagle, w gorący sierpniowy wieczór powstała...kartka zimowo-świąteczna :D O, taka:
Napis dodałam na samym końcu, kiedy już było wiadomo, że to nie może nie być świąteczna kartka ;)))
Papier w tle rozjaśniłam białą farbą akrylową z aplikatorem - super sprawa!! - którą kupiłam w scrapcomie :) Z tego sklepu pochodzi również turkusowy tusz, którym - dla odmiany - przyciemniłam brzegi drugiego papieru ;) oraz cudny perłowy ćwiek :) Stempel pochodzi z Lemonade, serwetkę mam od kochanej Asieńki :*, a te papierowe śnieżynko-serwetki dostałam od Ayeedy :* Guziki są nie wiadomo skąd, ponieważ moje cudowne koleżanki tyle mi ich poprzysyłały, że już się pogubiłam :D Przeszycia oczywiście ręczne!

I tym sposobem przestałam się dziwić Scraperkom, które latem zaczynają robić kartki świąteczne... :P

Ja tu jeszcze dziś wrócę! Mam do pokazania jedną, dwie, a może nawet trzy prace.... :)

20 sierpnia 2011

Niebieskości

Niebieski to mój ulubiony kolor. We wszelkich odcieniach: od bladego błękitu, po ciemny granat. W moich pracach niebieskości nie pojawiają się zbyt często. Lubię się gapić na niebieskie rzeczy, ale z ich wykonywaniem jest już jakoś gorzej. Zdecydowanie lepiej tworzy mi się np. w brązach, beżach i kremach... ;) Ale na tagowe wyzwanie CraftArtwork 5 kolorów musiałam stworzyć ten niebieski tag:
Jako tło wykorzystałam nowy nabytek: papier z kolekcji Authentique: Journey. Musiałam nabyć te papiery, bo oczywiście kolor przewodni to...niebieski :D Poza tym to mój pierwszy zeszyt papierów 15x15 i chyba się do tego przekonam i zakupię jeszcze kilka zestawów ;))
Papier przyciemniłam turkusowym tuszem ze scrapcomu, z tego sklepu pochodzą też kwiatki (one również zostały potraktowane tuszem), piękny ćwiek i krople akrylowe :)
W ramach urodzinowego prezentu nabyłam też wymarzony dziurkacz motylkowy MS, więc już nie muszę ograniczać ilości tych pięknych motyli, dlatego zaszalałam i zrobiłam podwójnego ;P No a do tego jeszcze dziurkaczowe gałązki, kilka perełek, cekinki (na motylu) i liquid pearls w kolorze baby blue.
Na dziś to wszystko ;) Idę kończyć kartkę ślubną :)

Wyniki Candy Magisterskiego!!

A co tam, ja się cieszę, to niech ktoś jeszcze się ze mną cieszy ;))) Nie będę Was trzymać w niepewności do poniedziałku i już dziś przedstawiam wyniki Candy :)
Pod postem z candy pojawiło się 90 komentarzy, dwa musiałam odrzucić, bo były od zagranicznych bloggerek, zostaje więc 88 komentarzy. Bardzo wszystkim dziękuję za liczny udział w zabawie, za gratulacje, za miłe słowa pod moimi pracami, a niektórym także za dołączenie do grona Obserwatorów :****

Tak, jak mówiłam wcześniej - tym razem losowanie przeprowadziłam przy pomocy Random.org i wylosowany został nr........

pod którym kryje się komentarz:

Kochana! Serdecznie gratuluję! Moja radość z wylosowania właśnie Ciebie jest tym większa, że będę się mogła jakoś odwdzięczyć za przepiękne rzeczy, jakie niedawno od Ciebie dostałam :) Jak widać: szczęście zawsze do nas wraca! ;))

A teraz rozpraszamy tajemniczą atmosferę, bo pokażę Wam, co - oprócz przydasi - było do wygrania :) wspominałam, że zwycięzca dostanie coś mojej roboty. Do Ayeedki powędruje taka zawieszka (mam nadzieję, że się nie zbłaźnię, naprawdę starałam się, żeby wyszło ładnie!!):
Do jej wykonania użyłam kawałka beermaty, kartek ze starej książki, które potuszowałam distressem, papieru BoBunny z kolekcji Gabrielle, papierowych różyczek, materiałowego kwiatuszka, listków z dziurkacza MS, złotych i perłowych perełek oraz cudnego ćwieka ze scrapcomu :) Mam nadzieję, że nowej właścicielce zawieszka choć troszkę się spodoba!
Kochana, nagrodę wyślę we wtorek! :* Możesz mi przesłać na maila (katarzynagrudnik@gmail.com) swój adres, co prawda mam go już, ale nie wiem, czy wszystko dobrze odczytałam z koperty :D

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w zabawie i za życzliwe komentarze, życzę Wam szczęścia w kolejnych losowaniach, bo na pewno jeszcze nie jedno candy się tu pojawi! :)) :*

A jeszcze dziś zapraszam na niebieski tag :)

19 sierpnia 2011

Uwielbiam mieć urodziny!! Spełnione marzenie :))

W najśmielszych snach nie przypuszczałam, że w dniu 24 urodzin dostanę tyle pięknych prezentów i że spełni się moje największe scrapowe marzenie! :))

Od kochanych rodziców dostałam przydasie za 250 zł :))) nabyłam więc trochę kwiatków, literek, kamyczków, tusze w ulubionych kolorach, uzupełniłam zapasy ćwieków... To był piękny prezent, z którego baaardzo się ucieszyłam. W międzyczasie w ciągu 3 ostatnich dni napływały kartki i prezenty od wspaniałych osób, dziewczyny, jeśli to czytacie - dziękuję Wam z całego serca!! :*** Dostałam przecudne koronkowe kwiatuszki (całe pudełko!!) prosto z Koniakowa, od Asi :*, dostałam piękne suszone kwiaty w przesyłce ze stolicy, od Oli :*, dostałam mnóstwo guzików i wstążki z najzimniejszej części Polski, od Iw :*, dostałam cudne fioletowe papiery naturalne z płaskiej części kraju, od Ani :*, dostałam przepiękne kartki od Małgosi, Ani, Iw, Paulinki, dostałam cudną laurkę z urodzinowym potworem wykonaną przez moją kochaną 2,5-letnią podopieczną - Polę, za wszystkie te cudowności i życzenia bardzo bardzo Wam dziękuję :**** Od Marty S. dziś dostałam wygrane Candy, przepiękną kartkę, a w środku życzenia urodzinowe, a do tego kilka odbitek pięknych Tildeczek i cały komplet 48 papierków!! dziękuję :***
 Z niescrapowych rzeczy dostałam książkę od brata, za którą również bardzo dziękuję :*

Ale najpiękniejszy prezent (jak dotąd :P) dostałam od moich kochanych, cudownych, najlepszych na świecie pracodawców: Ewy i Sebastiana, rodziców Poli. Ewa odwiedziła mnie dziś z dziewczynkami i wręczyła wielkie pudło. W życiu bym się nie domyśliła, co jest w środku, nigdy od nikogo nie spodziewałam się takiego prezentu!! Nawet wtedy, gdy jest to prezent łączony, urodzinowo-pożegnalny (bo niestety został nam ostatni wspólny tydzień ;(...) Z resztą...Sami zobaczcie co było w środku:

Teraz i ja mam swoją piekielną maszynkę, jak tylko kupię jakiś wykrojnik to się ze sobą zapoznamy i mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracować!! Kochani, raz jeszcze dziękuję za tę niezwykłą niespodziankę :***

Wszystkie prezenty razem wyglądają tak:

A najlepsze jest to, że to jeszcze nie koniec :D Oczekuję na pakę papierów z ILS i na motylkowy dziurkacz MS, prezent od Ukochanego dostanę dopiero w poniedziałek, a jeszcze moja najulubieńsza koleżanka pewnie coś wykombinuje, bo zawsze kombinuje ;)))

Powtórzę się raz jeszcze: uwielbiam mieć urodziny!! :)))
Pochwaliłam się i wracam świętować, życząc Wam cudownego weekendu :*

18 sierpnia 2011

W okienku

Jupi, po całym dniu problemów blogger chyba w końcu odpuścił i mogę zamieścić kartkę, którą zrobiłam na wyzwanie#3 w UHK Gallery- inspiracje :)
Karteczka powstała dość spontanicznie, zerknęłam na ramkę, którą dostałam od Ayeedy :*, chwyciłam za trawiasty stempel, który leżał na biurku jeszcze po zrobieniu poniższego scrapa i reszta jakoś tak sama mi się skomponowała :) Muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektu:
W rolach głównych: papiery UHK, tusz ze scrapcomu i motyl wycięty z papieru BoBunny z C4Y :)
Cyferki oczywiście też są :))

Jutro moje 24 urodziny :) W związku z tym jeszcze tylko do jutra można dopisywać się na candy! ;) A ja powoli zbieram koperty i paczki, które jutro pootwieram :))))) Czekam jeszcze na przesyłki z ILS, scrapcomu i CraftStore :D Lubię mieć urodziny :D

17 sierpnia 2011

W Tajemniczym Ogrodzie... :)

Dawno nie robiłam scrapów. Wczoraj jakoś tak mnie naszło na oscrapowanie fotki z zeszłego roku, późnym wieczorem zrobiłam kwiatki według kursu Sasilli, a przed chwilą dokończyłam pracę. Z efektu jestem średnio zadowolona - co prawda udało mi się stworzyć taki klimat, jak zamierzałam, ale jakiś ten scrap taki...rozrzucony, zabałaganiony, a jednocześnie...pusty :/ Ale niech już będzie...
Najwięcej jest w tej pracy tuszowania. Jeszcze nigdy żaden mój scrap nie był taki...nasączony distressami :D Używałam trzech kolorów: Tea Dye, Spun Sugar i Crushed Olive. Początkowo kupowałam reinkery z myślą o kolorowaniu stempli, ale że totalnie się do tego nie nadaję (chyba wolę kredki akwarelowe), próbuję wykorzystać tusze w inny sposób i bardzo mi się to spodobało :D
W dolnym lewym i w górnym prawym rogu nastemplowałam motyw roślinny, odbiłam go tuszem Latarnia Morska w kolorze Siena, czyli tym, który roboczo nazywam musztardowym ;)) Tusz oraz ćwieki w środkach kwiatów pochodzą ze scrapcomu.
Kluczyk i klatkę kupiłam w UHK Gallery, motylkowe kawałki papieru oraz motyle pochodzą z papierów BoBunny, które kupiłam w C4Y. Listki zrobiłam sama, trochę pokombinowałam i wyszły ;) Gałązki z listkami to z kolei "gotowce" z dziurkacza MS. Metalowe zawieszki mam od moich wspaniałych dwóch koleżanek: Ani i ...Ani ;) :*
Papier bazowy pochodzi z Galerii Papieru, pod zdjęciem potuszowałam go mieszanką distressów. I tyle :)

Mam nadzieję, że u Was również jest taka piękna pogoda? Słońce świeci, upał na całego, niebo błękitne - och, oby jak najdłużej!!

Pojutrze moje urodziny, a to oznacza, że zostało Wam już bardzo mało czasu, aby dopisać się do Candy!!

16 sierpnia 2011

Z motylem

Co by tu sobie stworzyć? - zastanawiałam się, choć doskonale wiedziałam, że kilka projektów czeka na dokończenie... Zepchnęłam jednak niedokończony album i kartkę ślubną do podświadomości i zajrzałam na Scrapujące Polki. A tam wyzwanie KARTKI#66, które od razu przywiodło mnie do nożyczek, papierów i innych motyli ;))
Wytyczne to:
- użycie przynajmniej jednego motyla
- użycie wstążki lub sznurka
- napis (dowolny i w dowolnej formie)

Starałam się troszkę pobałaganić, spontanicznie zapełnić tło kartki ;) i wyszło mi coś takiego:
Ramka i duży motyl - UHK Gallery
Kluczyk - Scrapiniec
Papier - C4Y
Krople akrylowe, tusze Latarnia Morska (czarny, zielony, jasnobrązowy) - sklep.scrap.com.pl
Napis wycięty z papieru Lemonade
Perełki, guziki, koronka, sznurek - znalezione w scrapowej komódce ;)

Zrobiłam dziś pierwszą część zakupów scrapowych, które z okazji urodzin fundują mi rodzice :D Kupowałam, kupowałam, a jeszcze mi trochę z tej puli zostało, więc chyba skuszę się na rozpoczęcie przygody z embossingiem... :)) Mam nadzieję, że chociaż część zakupów dotrze do mnie do piątku :)

Szczęściara to ja :))))

Wracam ja sobie z cudownego długiego weekendu, wchodzę do mojego pokoju, a na biurku leży koperta od Mizi, z którą zorganizowałam sobie moją pierwszą wymianę :) Kilka postów niżej pokazywałam Wam zakładkę, jaką zrobiłam dla Mizi :) Dziś czas pochwalić się, co ja znalazłam w kopercie.

Przede wszystkim były tam dwa cudne ATCiaki, które sama sobie wybrałam z prac Mizi :)) Wiedziałam, że są piękne, ale na żywo są milion razy ładniejsze, niż na fotkach!!! Wymacałam z każdej strony, powzdychałam i wtedy dopiero zajrzałam, co jeszcze jest w kopercie :D I szczęka mi opadła do podłogi, bo ta szalona kobieta wysłała mi całe mnóstwo wspaniałości!! Tekturki, tagi, obrazki, kwiatki, wycinanki, bileciki i papier!! Same cuda!!! Dziękuję Ci, Kochana :*****


Jakby tego szczęścia było mało - dowiedziałam się przed chwilką, że jestem mega szczęściarą, która wygrała Candy u Marty S.!!!!! Dostanę cudną karteczkę z Tildką i jeszcze jakieś inne fajne rzeczy do tego :)))))) Będę mieć cudowny prezent na moje urodziny, które wypadają w piątek :) Tobie Kochana również dziękuję za wywołanie uśmiechu na mojej buzi!! :*** :))

Oprócz tego czekam na pakę z papierami ILS, bo sobie spontanicznie przed weekendem złożyłam zamówienie :D :D A dziś będę robić zakupy scrapowe, które z okazji urodzin fundują mi rodzice :) Żyć, nie umierać! ;)
To ja idę zjeść śniadanie, a później biorę się za scrapowanie (nawet się rymuje :P), bo taka energia twórcza mnie dopadła, że żal by było to zmarnować! ;)
Życzę wszystkim pięknego dnia :*

ps. mam nadzieję, że moje candy również sprawi komuś tyle radości :) Kto się jeszcze nie dopisał, może to zrobić TUTAJ. Macie jeszcze tylko kilka dni!! Zapisy zamykam 19 sierpnia o 23:59!

12 sierpnia 2011

Nowe szaty nie-całkiem-nowej księgi

Ola i Rafał mieli ślub już jakiś czas temu, bo 30 kwietnia br. Na Ich weselu dużym zainteresowaniem cieszyła się Księga Gości Weselnych, wszyscy chętnie się wpisywali, a stoliczek, przy którym się wpisywano, wciąż był otoczony ludźmi (wiem, bo byłam!) :)
Jakiś czas temu Młodzi Małżonkowie sprawili mi ogromną radość, odwiedzając mnie na Śląsku. Spędziliśmy razem cudowny dzień. Z tamtej pamiętnej niedzieli pozostała mi pewna robota do wykonania ;P O&R dali mi swoją Księgę Gości, która - szczerze powiedziawszy - wyglądała paskudnie ;P i kazali "coś z tym zrobić". Wiele dni księga przeleżała na moim biurku, zbierając kurz. Jakoś nie mogłam się za nią zabrać, bo nie miałam pomysłu, a wymiary (24,5 cm x 35 cm) utrudniały pracę, bo jak wiemy, większość papierów scrapowych ma max. 30x30 ;) Ale w końcu nastał ten dzień (a raczej: ta noc :D) i Księga otrzymała nowe życie :)

Paskudek początkowo wyglądał tak (była tam jeszcze taka obleśna wstążka, ale ją wyjęłam przed zrobieniem fotki):
Teraz natomiast wygląda tak:
Z tyłu tak:
A z pękającym, poszarpanym i ogólnie dość problemowym grzbietem poradziłam sobie tak:
Myślę, że teraz piękne życzenia mają godną oprawę :)

Użyłam kolekcji Usłane Różami z Galerii Papieru, grzbietową część okładek okleiłam Wenecją z UHKGallery, również od UHK jest tekturowa ramka, koronka i wstążeczka ze zbiorów własnych. Ramki niczym nie malowałam, jedynie delikatnie musnęłam jej brzegi brązowym tuszem Latarnia Morska ze scrapcomu. Z długością (a raczej - krótkością :P) papieru poradziłam sobie, podklejając przy zewnętrznym brzegu pasek drugiego arkusza papieru i tworząc za pomocą dziurkacza brzegowego ozdobne falbanki :)

W niedzielę Ola i Rafał odzyskają swoją weselną pamiątkę. Mam nadzieję, że nowa wersja Im się spodoba...

A Wam wszystkim życzę cudownego, słonecznego, relaksującego i niezapomnianego długiego weekendu! :*