31 maja 2011

Winny scrap

A wszystkiemu winne wino ;))) Czyli: scrap stanowiący wspomnienie z zeszłorocznego wesela naszych wspólnych znajomych :)

Całość prezentuje się tak (tło i dodatki dopasowane kolorystycznie do naszych sukienek, jakoś się tak stało, że w pierwszy dzień ja byłam niebieska, a Basia różowa, a w drugi dzień ja byłam różowa, a Basia granatowa - nie umawiałyśmy się na tę wymianę kolorystyczną :D):
Wszystkie (dość skromnie występujące) dodatki pochodzą ze scrappeelu. Tytuł to duże samoprzylepne literki oraz małe naklejki z czarnym tłem. Dodatkowo - aby napis nie gubił się na takim pstrokatym tle - różowe litery obrysowałam czarnym żelopisem:
Ozdobę zdjęcia stanowią kwiaty wycięte z papieru do scrapbookingu (dobrze, że kupiłam od razu dwa arkusze, bo ten papier jest cudny!!) oraz ścinki z kolekcji Victoriana :))) - ozdobiłam je czarnym zygzakiem z żelopisu, który imituje przeszycia :)
Prawa strona scrapa to miejsce na wspomnienia - mój pierwszy journaling :) wspomnienie wypisane ręcznie tym samym żelopisem, tag do journalingu zrobiłam sama ze ścinków papierów :) Prawy dolny róg przedstawia natomiast skutki spożycia nadmiernej ilości wina :))) miałyśmy takie humory, że nie mogłyśmy przestać się śmiać!! :D w poprawiny parkiet był nasz! ;)
Tło tego LOska to papier z ILS :)

To ostatnia praca prezentowana w maju, bardzo dziękuję za liczne odwiedziny w tym miesiącu i za wspaniałe komentarze mobilizujące do dalszej pracy :*
Cieszę się, że pomimo borykania się z pracą magisterską, udało mi się w maju stworzyć aż tyle prac :)

30 maja 2011

Zlepek słów może znaczyć COŚ...

...nawet, jeśli z pozoru nic nie znaczy.

Przez 5 lat studiów uczono mnie, że w każdej wypowiedzi można znaleźć jakiś sens, nawet taki bardzo ukryty. Wszystkie przedmioty typu: poetyka opisowa, poetyka historyczna, analiza i interpretacja tekstów literackich, teoria literatury - wszystkie one wpajały mi zasadę, że nie ma tekstu bez sensu. A nawet: że sensu jest mnóstwo, nawet w 4-wersowym wierszyku. Wiem, bo musiałam o takich wierszach pisać prace na 12 stron lub więcej... ;) I dało się!

I może właśnie dlatego, a może dlatego, że jestem nieco szalona, a może z obydwu tych powodów skusiłam się wykonać pracę na wyzwanie Czekoczyny w CraftAtwork.

Praca miała być niewielka - u  mnie jest to tag-zawieszka, mniejszy od mojej dłoni, więc uznaję, że jest mały ;D Dodatkowo mile widziane jest samodzielnie wykonane tło - u mnie jak najbardziej, nigdzie nie znajdziecie tak paskudnego gotowego tła :)))) I najważniejsza wytyczna wyzwania: trzeba było z ostatnich kilku notek na blogu Czekoczyny wybrać sobie po jednym słowie i sklecić z tego jakieś zdanie, które nas zainspiruje :D U mnie wyglądało to tak: wzięłam po dwa losowo wybrane słowa z 5 ostatnich notek - w kierunku od najnowszej notki :), a następnie wybrałam z pośród tych słówek 5 takich, z których dało się ulepić jakieś zdanie :D
I tak, korzystając z następujących notek i wykorzystując wybrane słowa:
1. Blogger pomaga odkryć co śmierdzi w torbie - zabawa
2. Powiew świeżości wprost z firefoxa - poniekąd
3. Aspołeczne manewry kataną w metrze - pachnie
4. Och, gdyby tylko Roee Rosen był moim sąsiadem - wybuchowym
5. Plany i frustracje poranne - ciężarem

skleciłam zdanie brzmiące tak: Zabawa poniekąd pachnie wybuchowym ciężarem.

Myśleć nad interpretacją długo nie musiałam, widocznie mam to już wyuczone ;))
Zabawa - jako wyzwanie, jako zabawa mediami, jako zabawa słowem; ale też - zabawa jako impreza
i jedna i druga zabawa pachną ciężarem - pierwsza, bo trzeba unieść ciężar wyzwania, postawić sobie wysoką poprzeczkę, pogodzić się z tym, że będą lepsi ;)) ciężar zabawy także dlatego, że to, co mi wyszło, moja spontaniczna zawieszka jest bardzo ciężka - ciemne, ciężkie tło, ostra kolorystyka, ciężkostrawne kontrasty.. ;)) Ale - i tu nawiązanie do szampanowej zatyczki zwanej korkiem - również zabawa-impreza, opływająca alkoholem - np. dużą ilością szampana (który przecież jest wybuchowy) - pachnie ciężarem, bo możemy się spodziewać kaca dnia następnego. A być może także jakimś organizmowym wybuchem w postaci pawia - no nie oszukujmy się, niektórym się to zdarza ;)) :P Sam wybuch też można umotywować jeszcze jedną rzeczą - moje eksperymentalne tło wygląda jak po wybuchu :D No i chyba tyle w temacie interpretacji, po tym przydługim wstępie czas na prezentację tworu :D

Użyte materiały: zielona, niebieska, żółta i czarna farba akrylowa, brązowy, turkusowy i zielony tusz Latarnia Morska ze scrapcomu, z tego sklepu także różowe papierowe kwiatki. Napisy stworzone odręcznie, czarnym żelopisem, na falkach wyciętych z papieru ILS. Korek po szampanie znalazłam u mojego chłopaka w domu :D Mulina z szuflady. Bazą zawieszki jest przycięta tekturka z opakowania po kwiatkach Primy :D

Wiem, wyszedł mi paskudek, ale zupełnie się tym nie przejmuję - bo zabawa była świetna!!! :)

28 maja 2011

I..trzecia kopertowka :D

Tak, jak obiecałam - wrzucam dziś jeszcze jedną z powstałych wczoraj kopertówek :) Tym razem słodko i monochromatycznie - kartka cała w różowościach :) Na owalnej falbankowej tekturce umieszczę stemplowany napis - gdy tylko znajdę przeznaczenie kartki i będę wiedzieć, którego stempla użyć ;)

Użyłam papier z Galerii Papieru z nowej kolekcji Cudowne Lata :) Znalazła się też odrobina kolekcji Usłane Różami ;) Oprócz tego mini perełki w dwóch kolorach - ciemnoróżowe i perłowy róż, wygrane w candy u Malflu :) Duże perły różowe (środki kwiatków) mam z własnych zasobów ;)

A tu jeszcze obie kartki razem:

A najlepsze jest to, że...dziś zrobiłam kolejną kopertówkę :D którą pokażę za jakiś czas ;)

Moja druga kopertówka ;))

Jedną z moich pierwszych scrapowych prac była TA kopertówka. Wszyscy bardzo mnie wtedy chwalili, że piękna, że nie widać, iż to moja pierwsza, że w takim razie, co będzie dalej... Czułam pewien ciężar, bowiem wiedziałam, jak wiele oczekiwano po kolejnych moich pracach tego typu ;))) I przez dłuuugie miesiące nie mogłam się skusić na zrobienie kolejnej kartki kopertowej... Aż w ostatnich dniach Marzenka uraczyła nas pięknymi kopertówkami i mi się zachciało ;))) Powstały dwie - jedną pokażę teraz, drugą później :D Jestem z nich dość zadowolona, aczkolwiek nie w 100%, wiele pracy mnie jeszcze czeka, zanim nauczę się robić prawdziwe cudeńka... Ale nie zapominajmy, że to dopiero DRUGA KOPERTÓWKA W MOIM ŻYCIU ;)


W związku z tym, że nie ma ona na razie żadnego konkretnego przeznaczenia, zrezygnowałam z umieszczania napisów na froncie, zawsze można coś odpowiedniego wpisać na kartoniku w środku :)
Zdecydowałam się na brązy i turkusy, bardzo mi się podoba takie zestawienie, niestety wstążeczka trochę psuje efekt, ale innej nie posiadałam...

Zawijaski są robione ręcznie, tzn. każdy mikrokryształek przyklejany jest osobno za pomocą szpilki :D

W roli głównej wystąpił papier z ILS. Kwiatki (wszystkie) kupiłam w scrapcomie, tak samo turkusowy tusz Latarnia Morska (to już trzeci kolor, w którym zakochałam się na zabój, zaraz po jasnobrązowym i fioletowym!!), kryształki zostały mi jeszcze z czasów, gdy nałogowo zajmowałam się zdobieniem paznokci :)

ps. papiery ILS są dwustronne i piękne, ale nieco za grube i kopertówka poprzedzierała mi się w narożnikach :( Z kolei druga kopertówka - tym razem z papierów Galerii Papieru wyszła nieco zbyt wiotka... Z jakich papierów robicie kopertówki??

27 maja 2011

Morskie opowieści...

...choć fotka wcale nie z nadmorskiej miejscowości wypoczynkowej, tylko z Krakowa ;))
Właśnie zauważyłam, że na fotce ucięło mi górę scrapa - jest tam taki sam sznurek, jak na dole, tylko zwisa z niego ten łańcuszek-zapinka, który już jest widoczny na zdjęciu :)

Zbliżenie na tuszowane serducho :)

W roli głównej wystąpili: papiery z kolekcji Vineyard z Lemonade (zwróćcie uwagę na papier bazowy i wzór na koszulce ;)), napis "kocham" ze scrapińca, strony ze starej książki ;), fioletowy i jasnobrązowy tusz ze scrappeelu :) Nie wiem, czy to widać, ale brzegi LO przyciemniłam czarnym tuszem :) Guziki fioletowe nie wiem skąd, a błękitne z ILS, trochę żelastwa z odzysku :D

Już prawie udało mi się nadrobić zaległości, ale mam jakiś twórczy szał i ciągle dochodzą nowe prace ;)

Motylowa kartka

Kartka zrobiona bez okazji, ot tak, dla odstresowania się :) Naoglądałam się ostatnio na blogach prac z wykorzystaniem UHKowych papierów, więc i u mnie dziś UHKowo :D
Przepiękne ćwieki pochodzą ze scrappeelu, tak samo jak brązowy tusz, którym potraktowałam brzegi i turkusowy tusz użyty do stempla-kwiatka w środku. Przy okazji odkryłam, że turkusowy tusz Latarnia Morska doskonale komponuje się z niebieskościami i zieleniami z UHK Gallery, wiec będę to połączenie częściej stosować :D


ps. baza nie jest aż tak intensywnie zielona - pogoda kiepska, to i zdjęcia beznadziejne :(

26 maja 2011

Zmierzyłam się i...wypadłam blado :P

Wiedziałam, że nie dam rady zacząć dziś pisać magisterki, póki nie zmierzę się z najnowszym wyzwaniem w Diabelskim Młynie. Prace Finn podziwiam od dawna i od zawsze miałam chęć, żeby spróbować się tak...potaplać i sponiewierać paluchy w tuszach i innych mediach ;)) tylko...ciągle mnie coś powstrzymywało :P

A dziś... dziś postanowiłam spróbować: wyjęłam żelastwo, rozpakowałam nowe tusze Latarnia Morska ze scrappeelu (brązowy, turkusowy i zielony), zużyłam całą małą tubkę białej farby akrylowej, skazałam na zabrudzenie i wyrzucenie 4 kawałki gąbki i zużyłam zszywki z obu domowych zszywaczy :D
 Efekt? Bardzo różny od oryginału i o tysiąc razy gorszy, ale za to zabawa była świetna i na pewno jeszcze kiedyś tak poszaleję :))

Oryginał wygląda tak:



 A to już moja wersja:


ps. Wie ktoś, jak pozbyć się resztek tuszu z dłoni? Szoruję i szoruję, ale ten turkus to jakoś tak zejść nie chce... ;)))

Na cardlift ekspresowy #13

Wczoraj zrobiłam kartkę na cardlift ekspresowy #13 na forum Scrappassion :) Liftujemy przepiękną kartkę Oliwaen :)

Znów próbowałam zrobić coś zbliżonego do oryginału, ale z nutą własnego stylu i...chyba przekombinowałam :// Wielu materiałów mi brakowało, trochę wybrnęłam, a trochę zawaliłam. Kartka wygląda tak:



Użyłam papier zakupiony w scrappeelu (musiałam go rozbielić farbą akrylową, za pomocą gąbeczki), dwa arkusze z kolekcji Usłane Różami z Galerii Papieru (wygląda jak jeden papier, tak sprytnie to sobie połączyłam :P), motylek od UKH :* - też musiałam go rozbielić, a dodatkowo pokryłam brokatem multicolour. Do tego trochę przeszyć, trochę kwiatków, kombinowana ramka (wykrojnikowy szyld z poobijanym kawałkiem stempla ze scrappeelu, barwiony za pomocą tuszu Latarnia Morska w kolorze fuksji). Koślawe ręczne przeszycia, lekkie szarpania papieru i jest - efekt raczej średni :/

25 maja 2011

Lift...autolift?

Nie wiem, jak to nazwać. Zliftowałam swoją własną pracę, o tę:

Widzę po tej kartce, że od lutego moja wiedza i umiejętności nieco ruszyły ku lepszemu ;P, a i wzbogaciłam się o kilka świetnych narzędzi i materiałów :)
Nowa wersja wygląda tak:

A środek tak:


Asiu, mam nadzieję, że kartka Ci się spodoba! :*

Papiery: UHK, Galeria Papieru i trochę scrapcomu ;)
Zielone krople akrylowe, zielone kwiatki, stempel motyl  i wszędobylski brązowy tusz - scrapcompeel; stempel Lemonade, białe kwiatki Heyda from Empik ;) Listki z dziurkacza MS zakupionego w sklepie ArtPasje.

ps. przeszycia oczywiście nadal ręczne :)

19 maja 2011

Trochę sielsko, trochę romantycznie...

...czyli #8 wyzwanie w scrap.com.pl i zarazem pierwsze, w którym biorę udział ;) Miało być sielsko - więc w roli głównej kolekcja Idylla :D Trochę romantyzmu? - dorzuciłam kawałki Victoriany :) Kwiatki wymyśliły się same, to było nagłe objawienie weny i scrap powstał bardzo szybko, a do tego - efekt końcowy bardzo mnie zadowala :D
100% produktów pochodzi ze scrappeelu :)

A na fotce znowu ja :P

18 maja 2011

Zaległości

Jakoś ciągle dochodzą mi nowe prace (relaksuję się po ślęczeniu nad magisterką...) i nie umiem nadrobić zaległości we wrzucaniu starszych prac :P Dlatego dziś powstała notka nr 2  ;)

Były kartki, był album, więc tym razem LO - robione prawie 3 tygodnie temu. Nieskromnie stwierdzam, że to jak dotąd chyba mój najlepszy scrap. I trochę tak głupio, że najlepszą pracę zrobiłam akurat ze swoim własnym zdjęciem... :P Ale co ja pocznę ;)) Fotka z drugiej rocznicy z moim Miśkiem, najwyższy czas na oscrapowanie, bowiem za trochę ponad miesiąc kolejna rocznica :) Dużo zdjęć, bo się zdecydować nie mogłam :P
Papiery Lemonade, fioletowy tusz Latarnia Morska ze scrappeelu (kocham ten tusz prawie tak samo mocno jak jasnobrązowy!), garść guzików (największy dzięki uprzejmości Iw :*), sporo stempli z ArtPasji, tag i motyle z Galerii Papieru, trochę ręcznych przeszyć i jest :)

Napis - który jednocześnie stał się tytułem scrapa - był oryginalnie nadrukowany na papier scrapowy, podkreśliłam go tylko fioletowym tuszem - nanosząc go za pomocą nasączonej wykałaczki :D

Dla najlepszej mamy na świecie!!

Oj, miałam tu wczoraj wrócić z moją dumą, a jakoś się nie udało... No, to dzisiaj Wam pokażę coś, nad czym dłuugo siedziałam. Jest to album dla mojej mamy, który podaruję Jej w zbliżający się Dzień Matki. Chciałam go dopieścić, dopracować... - niestety, jest raczej średnio ozdobiony, ponieważ w związku z pisaniem magisterki, mogłam go robić tylko po nocach...Godzina, pół godziny kilka razy w tygodniu i w efekcie te kilka stron robiłam prawie 2 miesiące :P Ale jak na razie jest to chyba najlepszy z moich albumów i mam nadzieję, że mamie się spodoba :) No, i Wam też! ;)

Album ma wymiary 20cm x 25cm :) Początkowo miał być elegancki i dość jednolity (np. dwukolorowy), ale stwierdziłam, że taki zwariowany mix wzorów, kolorów i dodatków lepiej odda charakter zdjęć oraz moich relacji z mamą ;)))

A tutaj widać grubość albumu oraz stopień wystrzępienia brzegów (głównie okładki :P):

MATERIAŁY:
Cały album jest mixem papierów ze sklepów: ILS, Galeria Papieru, Lemonade, na okładce kawałek papieru UHKowego ;)
Pozostałe materiały:
- ze scrap.com.pl: papierowe kwiatki, zielone i niebieskie krople akrylowe, crackle accents (na kluczu), kółka do spięcia albumu, stempel Monarch duży, czarny, fioletowy i jasnobrązowy tusz Latarnia Morska, duże kryształowe ćwieki z kwiatków na okładce;
- z Magdowa: materiałowe kwiatki, żółte i pomarańczowe krople akrylowe, niektóre guziki, wstążeczki;
- z Lemonade: stemple z napisami;
- z ArtPasji: stempel kwiat, dziurkacz listkowy MS;
- ze Scrapińca: tekturowe napisy, kluczyk
Ufff, chyba tyle ;)

17 maja 2011

Szczęśliwy KIT :))

Wczoraj późnym wieczorem dojrzałam do decyzji, iż czas pociąć UHKowy KIT. Było mi niezwykle ciężko złapać za nożyczki, ponieważ uwielbiam kolor niebieski i bałam się, że zepsuję tak piękne i unikalne papiery. Ale w końcu wzięłam się do roboty, pomysł zaświtał w głowie samoistnie ;) Z efektu jestem dość zadowolona, szkoda tylko, że kokardki mi się zmasakrowały przy klejeniu, bo tak ładnie je zawiązałam, a w ogóle tego tu nie widać... :P
Od siebie dodałam tylko dziurkaczowy wzór, ręczne przeszycia i duży kryształowy ćwiek oraz samoprzylepne kryształki - dwie ostatnie rzeczy pochodzą ze scrappeelu. A no i jeszcze delikatniutkie szarpania i tuszowania brzegów :)
Wyszło tak:


A dlaczego w tytule napisałam, że ten kit jest szczęśliwy? A no bo w trakcie, jak sobie robiłam tę karteczkę, skakałam sobie po blogach. Weszłam też do UHK i zastanawiałam się, kto wygrał candy. Byłam na 100% pewna, że nie ja, bo przecież wygrałam tam poprzednie candy z nowymi papierami. I co? I wygrałam wczoraj zestaw stempli!!! Ahhhh, na fotce wyglądają cudnie, już nie mogę się doczekać aż osobiście je wymacam i użyję :D Tym bardziej, że raczej nie mogłabym sobie teraz pozwolić na taki zakup.

Zaraz pędzę na spotkanie z Promotorem, później mam jedne zajęcia na uczelni, a jeszcze później wybywam w babskim gronie do kina, ale jak wrócę, to wrzucę tu coś jeszcze - coś, z czego jestem niesamowicie dumna :D

ps. skoro tak mi się poszczęściło w losowaniu Candy, to może i u Czekoczyny mi się poszczęści? :D Zobaczcie, jakie rozdaje cudeńka!! Zapisy do 4 czerwca!