31 stycznia 2011

Urodzinowy komplet dla Magdy

W piątek byłam na świetnej imprezie urodzinowej mojej koleżanki ze studiów - Magdy. Magda w prezencie dostała książkę (cóż innego filolożka może kupić filolożce? :P), a do książki ręcznie robiony komplecik: kartkę i zakładkę do książki.
Wymyśliłam sobie, że całość utrzymam w tonacji różowo-czekoladowej. Wyszło tak:

Kartka ma dość sporo warstw, niestety na fotce nie widać zbyt dobrze jej wypukłości. Zakładka ma przyklejone cyrkonie i motylki w różnych miejscach po obu stronach, tak, aby w jednym miejscu nie tworzyło się zbyt duże wybrzuszenie ;) Jedna strona zakładki jest bardziej brązowa, druga bardziej różowa :D Solenizantka była zadowolona, mam nadzieję, że Wam również podoba się ten komplet! Bo zamierzam robić kolejne ;))

Materiały: papiery Victoriana ze scrap.com.pl: ten i ten, różowy brystol, samoprzylepne cyrkonie też ze scrappeelu, kwiatuszki heyda potraktowane złotym tuszem heyda i brązową farbką akrylową, dziurkacz brzegowy, samoprzylepna papierowa koronka heyda, motylki od Paulinki :), złota wstążeczka from Empik :D

27 stycznia 2011

Czerwony kocha zielony :)

Jak byłam mała, ale na tyle duża, że sama mogłam decydować, co ubiorę do szkoły, mama często powtarzała mi, które kolory do siebie nie pasują. Była tam np. taka para jak czerwony i zielony.
Te poglądy mocno się już przeterminowały. Czerwony i zielony pięknie się uzupełniają, także na miłosnej kartce ;)
Moja pierwsza walentynka :D
Użyłam: czerwonego brystolu (kolor na fotce trochę przekłamany, ta czerwień nie jest aż tak jaskrawa!), papierów ILS, dziurkaczy brzegowych, czerwonego tuszu, stempelka Lemonade, brystolu ecri, złotego tuszu. Środek też jest ozdobiony stempelkami i naklejką-serduszkiem, ale fotka wyszła zbyt marnie ;)

25 stycznia 2011

Będę mieć Go zawsze przy sobie... ;)

Korzystam z tego, że pogoda dziś jako taka i da się robić przynajmniej średniej jakości zdjęcia ;) Naciachałam fotek jak głupia, na pierwszy rzut albumik, a w kolejnych notkach już nieco bardziej walentynkowo :)

Odkąd jesteśmy razem, udało mi się uzbierać już 4 Jego fotki legitymacyjne z różnych okresów życia - pierwsza z początków podstawówki, ostatnia z czasów studiów, więc spora rozpiętość czasowa :D Walały mi się te zdjęcia po dwóch portfelach, a że rzadko kupuję coś za gotówkę ;) to i rzadko te zdjęcia oglądałam. Dlatego niedawno wpadł mi do głowy pomysł, aby stworzyć sobie na te zdjęcia taki mini albumik, który zmieści mi się do każdej torebki. Teraz, gdy tęsknię, to w pracy, w autobusie, czy na uczelni mogę sobie wyjąć albumik i popatrzeć na tę słodką, kochaną buźkę (sprzed lat) i na tę moją cholerę (teraźniejszą) :D I pomyśleć, że takie to kiedyś aniołkowate było... ;)))
Ale do rzeczy ;)
Oto moje malusie dzieło, które mieści się w dłoni. Wszystkie strony (bo to tylko cztery złączone tagi :D):
Użyłam: doskonale znanych wszystkim papierów ze scrap.com.peelu , również kółeczko do spinania albumów ze sklepu scrap.com.pl, tekturowy napis ze scrapińca, który potraktowałam czarnym i błękitnym tuszem Heyda (błękitnego nie widać na fotkach, ale co tam), długopisu niebieskiego ;P oraz fotek mojego Kuby ;D Aaa, no tak, jeszcze baza - tagi zrobiłam z metek po ubraniach, okładki są nieco większe i nieco grubsze od reszty :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających, dziękuję za cenne rady i za miłe komentarze! :*

19 stycznia 2011

Mój pierwszy przepiśnik

Bardzo lubię gotować. Uwielbiam kuchenne eksperymenty. Ale moim prawdziwym "kuchennym konikiem" są wszelkiego rodzaju wypieki. Pierwsze samodzielnie wykonane ciasto upiekłam w wieku 12 lat - robiłam wtedy niespodziankę dla mojej mamy :) Od tamtej pory pieczenie spada najczęściej na moją głowę, a że mam zdolności do utrudniania sobie życia - wybieram coraz bardziej wymyślne ciasta ;)
Przepisy zbieram od znajomych, a także z Internetu i z kobiecych czasopism. Uzbierało mi się ich już całkiem sporo i przestały się mieścić w moim zeszycie z przepisami. Od dnia, w którym pierwszy raz ujrzałam na blogach przepiśniki, marzy mi się takie cudo. I w końcu to zrobiłam - popełniłam mój pierwszy przepiśnik. Ciastowy przepiśnik, na słodkie wypieki. Mam nadzieję, że okładka nie pozostawia wątpliwości co do zawartości ;))

UWAGA: tu po raz kolejny miałam problem z przestrzenią przy sprężynce, ale jak tylko zakupię kredki akwarelowe, tudzież nowe kolory farbek akrylowych, to coś na to zaradzę ;)

Szczególnie zadowolona jestem z tego, jak udało mi się ozdobić tort:
Do ozdobienia notesu użyłam papieru Emma z kolekcji Vitoriana ze scrappeelu oraz papieru ILS z kolekcji Herbaciany Ogród . "Koronkę" wykonałam dziurkaczem brzegowym na białym brystolu. Napis oraz tort i wisienka pochodzą ze Scrapińca. Napis potraktowałam białym lakierem do paznokci, ponieważ nie posiadam jeszcze białej farby akrylowej. Tort wycieniowany brązową farbką akrylową, za pomocą gąbeczki. "Krem" na torcie to także biały lakier do paznokci, a "lukier" to różowy lakier z brokatem. Wisienki pomalowane farbkami akrylowymi i suchymi pastelami (listki). Takie coś z niczego ;) Na własny użytek może być.

Przeraża mnie to, że wciąż brakuje mi tak wielu podstawowych rzeczy, a ja już wydałam na to wszystko majątek, no i kończy mi się miejsce w szafkach... :P

Bardzo dziękuję za wszystkie odwiedziny i za pozostawianie cennych komentarzy! :*

14 stycznia 2011

Album bardzo miłosny

Uwaga: dzisiaj długi post i duuużo zdjęć.
A przedstawiam w dzisiejszej notce wspomniany już kilka razy miłosny albumik.
Jest to mój pierwszy album robiony na gotowej bazie ze scrapińca i od razu bardzo proszę o pomoc doświadczone scraperki: nie posiadam bindownicy, a ta gotowa zbindowana baza uniemożliwia mi ozdobienie całej strony (zostaje te pół cm przy sprężynie) - jest na to jakaś rada? Boję się, że jeśli rozmontuję album ze sprężyny, to nie będę umiała później na nowo tego poskładać, a taki "goły" pasek tektury strasznie mnie wkurza. Będę wdzięczna za wszelkie rady i cenne wskazówki :)

Z samego albumu wyszedł mi niezły grubasek:

Albumik ma wymiary 15cm x 15cm i składa się z 10 kart plus okładka - w sumie do ozdobienia były aż 24 strony (20 stron plus 4 strony okładki). Album jest na tyle niewielki, że po wklejeniu zdjęć pozostawało już niezbyt dużo miejsca na jakieś zdobienia, dlatego po pierwsze - wybrałam wzorzyste papiery, a po drugie - dwie sąsiednie strony ozdabiałam w ten sposób, że po prawej umieszczałam zdjęcie, a po lewej cytat.

Cytaty to w przeważającej większości (90%) wiersze (lub fragmenty utworów) Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Nie są dobrane byle jak - każdy wiersz ma w sobie słowo, które można odnieść do sąsiadującej z nim fotki (zdjęcie z górami sąsiaduje z wierszem o przestrzeni, zdjęcie nad wodą występuje z utworem o zanurzaniu itd.). Na każdej fotce widnieje mój osobisty Ukochany :) Albumik miał być taki dla mnie - żebym zawsze podczas tęsknoty mogła sobie po niego sięgnąć, przewertować, powzdychać ;) Jak na razie dobrze spełnia swoją rolę :D

Użyte papiery to w całości kolekcje zakupione na scrap.com.pl: są tu papiery z kolekcji Zauroczenie, wymieszane z papierami z Idylli, a okładkę zrobiłam z Victoriany, także pełen misz-masz ;)

Ozdób jest niewiele: na okładce gości napis "kocham" oraz ramka nawiasowa - obie rzeczy ze scrapińca. Słowo potraktowałam czerwoną farbką akrylową, ramkę pomalowałam śliwkowym lakierem do paznokci. W rogach umieściłam trójwymiarowe naklejki-serduszka (z papierniczego) oraz fioletowe samoprzylepne kryształki ze scrappeelu. W środku wykorzystałam głównie dziurkacze brzegowe (do ozdobienia cytatów), tuszu niebieskiego, czerwonego, srebrnego i złotego - do potuszowania wydrukowanych tekstów, materiałowej tasiemki-kwiatuszków, kilku guzików (ukradłam mamie :P), laserowe naklejki-różyczki, drewnianą ważkę i drewniany kwiatek. Nie wszystkie ozdoby są widoczne na zdjęciach, ponieważ fotki robiłam też wcześniej, przed ozdobieniem stron, a zdjęcia z dziś nie chciały za bardzo wychodzić w taką pogodę, więc wymieszałam nowe zdjęcia ze starymi. Acha, na sprężynce przywiązałam dwie czerwone wstążeczki.

Ufff, a po tej epopei czas na zdjęcia:

Jeśli ktoś wytrwał do końca to serdecznie dziękuję i gratuluję. Skoro już tu jesteś  - zostaw komentarz. Dzięki!

13 stycznia 2011

Kochana Babciu....

...czyli: moje pierwsze kartki z okazji Dnia Babci. Jedna dla mojej Babci, druga dla Babci mojego Ukochanego. Problem w tym, że nie wiem, którą której Babci podarować :D
Najpierw powstała ta:

inspirowana kwiatowymi wycinankami wielu wybitnych Scraperek. Jak widać - dość marna to próba, ale będę ćwiczyć. Czegoś mi w tej kartce brakuje, ale nie potrafię ustalić, czego.... Można powiedzieć, że w kwestii tej kartki uratowały mnie Motyle na łące ze scrap.com.pl. Jako biedna studentka nie dorobiłam się jeszcze stempli motylowych, a ta kompozycja wyraźnie dopominała się jakichś motylków... Przypomniałam sobie wtedy, że mam jeszcze papiery z kolekcji Radość Lata! Wycięłam motyle z interesującego mnie papieru, a że nie pasowały kolorystycznie, to potraktowałam je czerwonym tuszem i czerwoną farbką akrylową (łapy strasznie mi się trzęsły, tak dawno nie zdobiłam paznokci, że wyszłam już z wprawy malowania cienkim pędzelkiem małych elementów...). Efekt nie jest powalający, ale jest zadowalający - przynajmniej mnie ;) Napis wydrukowałam (takiego stempla też nie posiadam), ale aby nie raził swoją bielą, przytuszowałam brzegi tuszem w kolorze starego złota (Heyda). Podkleiłam go koronką z babcinej szuflady ;) Kwiatki i kropkowy papier to Konfitura Różana z kolekcji Idylla, oczywiście ze scrappeelu :)

Druga kartka jest w zupełnie innym stylu, te papiery kojarzą mi się ze starymi tapetami, właśnie takimi "babcinymi" ;) :
Kartka ta łączy w sobie papier z kolekcji Herbaciany Ogród z ILS z papierem Victoriana  - Jane. Również tutaj potraktowałam napis złotym tuszem Heyda. Ozdobę kartki stanowią papierowe kwiatki Heyda - w związku z tym, że posiadam tylko biało-żółte i niebieskie, poradziłam sobie, przemalowując część białych kwiatów brązową farbą akrylową (za pomocą gąbeczki, żeby kwiatki nie sprawiały zbyt ciężkiego wrażenia), a następnie tłoczenia pokryłam dla rozjaśnienia złotym tuszem. W białych kwiatkach również potuszowałam żłobienia. Środki kwiatków to różowe perełki z artystycznego.

Mam nadzieję, że obie Babcie będą zadowolone...

11 stycznia 2011

Praca na wyzwanie #17 Twórczego Pokoju

Wczoraj pojawiło się nowe wyzwanie w Twórczym Pokoju. Kiedy je zobaczyłam, od razu wiedziałam, że MUSZĘ ponownie spróbować swoich sił, a to dlatego, że 1) mam bardzo miłosne zdjęcie, które od dawna czeka na oprawę, 2) jako studentka polonistyki nie mogłam sobie odmówić wyzwania, w którym inspiracją jest poezja :D
W tym miejscu bardzo dziękuję Załodze Twórczego Pokoju - dzięki Wam znalazłam w sobie i odwagę, i mobilizację i w tematyce LO pierwsze koty za płoty ;)
Nie jest to scap idealny, ale na moje potrzeby wystarcza :D Powtórzę się po raz enty - to mój pierwszy raz :D (ostatnio ciągle mam jakieś swoje pierwsze razy ;D). Mam nadzieję, że praca choć troszkę Wam się spodoba. Wyszło trochę mroźnie, ale w końcu zima trwa ;)
A jakie były wytyczne wyzwania #17?
Inspiracją był ten wiersz:

"- Czy wiesz co to miłość? - Miłość, mój kochanku,
Dwóch serc harmonia, pierwszy uśmiech w życiu,
Słonce wschodzące w dni naszych poranku,
Fiołek kwitnący w ukryciu.
- O! moja droga, ty nie znasz miłości;
Miłość w tem życiu krotka złudzeń chwilka,
Jeden sen piękny na kwiatach młodości,
Bóstwo na skrzydłach motylka. "
                                   [G. Zieliński]



a oprócz tego w pracy nie powinien się pojawić kolor czerwony. No to u mnie niebiesko na maksa - bo niebieski to mój ulubiony kolor :)


Koniec gadania, przejdźmy do wyzwania ;) Oto i moje początki z LO:



Do wykonania tej pracy użyłam papieru At noon oraz bilecików z ILS, dziurkacza brzegowego Craft, napisów ze scrapińca, kwiatków Heyda, niebieskich perełek z artystycznego. Serduszka z ciemnoniebieskiego brystolu oraz bileciki na nich umieszczone potraktowałam błękitym tuszem Heyda.

I to tyle na dziś, biegnę na śniadanie, bo spóźnię się do pracy ;)

5 stycznia 2011

Kartka na roczek Amelki

W sylwestrową noc pewna śliczna, mała dziewczynka hucznie świętowała swój roczek :) Z tej okazji zrobiłam dla Niej kartkę - która bardzo spodobała się Jej Mamie ;) Sama Amelka dopiero za kilka lat będzie mogła wypowiedzieć się na temat mojej pracy :P

To oczywiście znów moje początki - pierwsza moja kartka dla dziewczynki i pierwsza kartka w temacie roczków (już za 2 miesiące stworzę z tej okazji kartkę dla mojego Chrześniaka! Ależ ten czas leci!!) :) Chciałam, aby było dziewczęco i słodko - wyszło troszkę przesłodzone, ale co tam, w końcu Solenizantka też przesłodka i cudna, więc taka kartka do Niej pasuje :)))


Do wykonania tej kartki użyłam: różowy brystol, dwustronny papier Marianne z kolekcji Victoriana, zakupiony w sklepie scrap.com.pl , kremowy brystol, z którego wycięłam literki, czerwone cekinki (do ozdobienia literek) z mojej kolekcji ozdób do paznokci ;), delikatną białą koronkę, którą dostałam od babci (właściwie to dostałam od Niej całe pudło koronek :D), kwiaty Heyda, szklaną kulkę (jako środek kwiatka) znalezioną w szufladzie, tag zrobiony z metki od ubrania, czerwoną farbę akrylową, motylki wycięte dziurkaczem, kawałek czerwonej muliny, pudrowy różowy guziczek podkradziony mamie, przeźroczysty różowy koralik w kształcie fasolki (też znaleziony w szufladzie). Ufff, chyba tyle ;P Środek kartki ozdobiony papierową koronką Heyda oraz dziurkaczem brzegowym, ale nie pamiętam, jak się ta firma nazywa :P W środku po prawej są życzenia, a po lewej wiersz o dzieciństwie :)

I jak?

4 stycznia 2011

Notes w grochy :)

Wkręciłam się w to blogowanie niesamowicie ;) W związku z tym - dziś kolejna moja praca. Tym razem jest to mój drugi notesik (pierwszego Wam jeszcze nie pokazywałam :P) - wykonany w prezencie poświątecznym dla mojej Kaś. :) Zdjęcie tylko jedno, jak zwykle kiepskiej jakości, ale coś tam widać ;) Skromnie ozdobiony, klasyczny - tak, jak Kaś. lubi :) Wiązany na czerwoną wstążeczkę.

Papier to "Zachwyt" z kolekcji Zauroczenie, zakupiony w sklep.scrap.com.pl, który cudnie zgrał mi się z ramką nawiasową zakupioną w scrapińcu, którą potraktowałam czerwoną farbą akrylową. Dodałam kwiatki Heyda, kilka perełek z allegro, wstążeczkę i notesik gotowy :)

A za jakiś czas mój pierwszy porządny album ;) Ale po drodze jeszcze kilka innych rzeczy :)
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze, za odwiedziny na moim blogu, za Waszą życzliwość i wyrozumiałość dla trudnych początków ;)

3 stycznia 2011

Zaproszenie Specjalne

Szaleństwa czasu okołosylwestrowego dobiegły końca, zatem czas na nową notkę. Właściwie to przejrzałam zdjęcia na komputerze i muszę zaburzyć chronologię prac, ponieważ mam jeszcze sporo zaległych tworów, które chcę Wam zaprezentować :)
Dziś zaproszenie specjalne na ślub - dla Rodziców Państwa Młodych. Koleżanka i Jej Narzeczony wymyślili, że skoro Rodzice organizują wesele, to nie wypada dać Im takich zwyczajnych zaproszeń, dlatego zrobiłam dwa Zaproszenia specjalne stosując się do wytycznych wymagającej pary ;)
Są to pierwsze zaproszenia ślubne mojego wykonania, ale w ich przygotowanie włożyłam całe serce :) Widać to szczególnie w napisie, w którym każda literka wydrukowanego tekstu została pokryta złotym brokatem - a nanosiłam go na literki za pomocą szpilki ;P
Pierwotna wersja zaproszenia wyglądała tak:

ale po konsultacji z Narzeczeństwem wprowadziłam sugerowane zmiany i Rodzice Przyszłej Pary Młodej zostali obdarowani takimi zaproszeniami:


I jak? :)
Ramka ze Scrapińca została ozdobiona...złotym lakierem do paznokci (pozostałości po poprzedniej pasji ;P), literki obklejone złotym brokatem (również z czasów nailart'u :D), kwiatki Heyda, perełki ze zbiorów własnych szufladowych, złota wstążeczka from Empik, obrączki również ze Scrapińca, papierowa koronka Heyda, a papier ze sklepu scrap.com.pl

Życzę w nowym roku niewyczerpanych pokładów weny, mnóstwa czasu do tworzenia, możliwości do rozwoju pasji i umiejętności i worków z pieniędzmi na zakup nowych "zabawek" scrapowych i nie tylko :)